Jak zmienia się rynek pracy i z czym zmagają się działy HR?
W mojej pracy tematyka zatrudniania/zwalniania/ rotacji/retencji przewija się w zasadzie w każdej firmie. Nie jest to może wszędzie tak samo palący problem, ale prędzej, czy później moja uwaga skupia się właśnie na nim. A skupia się wtedy, gdy
pracownicy rotują tak szybko, że dział HR nie nadąża rekrutować nowych osóbPR firmy spada, ilość osób pojawiających się na rekrutacji spada (takie sygnały trzeba czytać)szukam oszczędności. Rotacja generuje gigantyczne koszty, których "nie widać". Często nie wlicza się wszystkich kosztów pozyskania pracownika, niektóre, takie jak na przykład czas na przeszkolenie nowo zatrudnionej osoby nie są takie oczywiste (a często ze względu na brak ISO, nie oszacowane)
Praca HRowa jest dużo trudniejsza niż management operacyjny czy budowanie zespołów od podstaw. HR to niełatwa praca z ludźmi. Umiejętność rozmawiania- konieczna. Elastyczność- wymagana. Konsekwencja- mile widziana. To stanowisko na którym musisz być jednocześnie jak guma i jak kamień, musisz być z ludźmi, a jednocześnie być obok nich i za bardzo się nie spoufalać. Tak dużo zagadnień miękkich i psychologii tutaj występuje, że wielokrotnie z dyrektorami HR głowimy się jak tutaj dotrzeć do tych ludzi, oraz jak komunikować firmę do rynku. Oraz jak rozmawiać z ludźmi, bo czy to millenialsi czy pokolenie X,Y- tutaj zupełnie inaczej trzeba prowadzić rozmowy.

Żeby zrozumieć dlaczego tak jest, trzeba spojrzeć w liczby. Po pierwsze- stopa bezrobocia wahająca się między 4.4%-6.8% (różne dane, choć biorąc pod uwagę szarą strefę, kto wie, może jest nawet poniżej 4%?). to najniższy od 9 lat wynik. W UE rządzimy razem z Czechami. Badanie było robione metodą BAEL* (poczytaj poniżej jeśli masz ochotę).
Po drugie ilość godzin, jakie pracują Polacy rośnie. Nie jest to dużo, choć tendencja jest wzrostowa. Polacy pracują o 5% dłużej niż w zeszłym roku, co oznacza, że zostają po godzinach.
Dodatkowo tak niskie bezrobocie powoduje braki w takich branżach jak IT, wyspecjalizowana produkcja, badania, medycyna.
Nie chcemy zatrudniać mniej wykwalifikowanych pracowników, ale jeśli nie mamy innej możliwości? Moim zdaniem zdecydowanie warto rozmawiać z kandydatami i nie zapominać o tym, że to soft skills są najważniejsze w każdej lub prawie każdej pracy. Całej reszty można się nauczyć (oby jak najszybciej).
A co zrobić, żeby pracownik był w ogóle zainteresowany pracą w naszej firmie? Młode pokolenia coraz bardziej patrzą na wizerunek firmy, jej misję, wizję i plany na przyszłość. Dużo częściej decydują się na współpracę, gdy mają przypisaną konkretną rolę w organizacji, a nie są niewiele znaczącymi trybikami. Liczy się identyfikacja, szacunek, spójność z marką. Coraz bardziej będzie się liczyła ekologia, wspólne zainteresowania, wspólne akcje charytatywne. Jeśli niektóre firmy nie zmienią swojego "twardego" tylu zarządzania, może się okazać że za kilka lat będą mieli problem z wizerunkiem i znalezieniem ludzi do pracy.

tutaj kawałek ciekawych amerykańskich statystyk dotyczących zatrudnienia [żródło:The State of the American Job Report Pew Research October 2016]
Top trends for the future of recruiting:
○ More Diverse Candidates - 37%
○ Focus on Soft Skills Assessment - 35%
○ Investment in Innovative Interviewing Tools - 34%
○ Company Mission Used as a Differentiator - 33%
○ Big Data - 29%
(LinkedIn Global Recruiting Trends 2017)
95% of recruiters say that hiring will remain as competitive in 2017 as it was in 2015 and 2016. (Jobvite Recruiter Nation Report 2016)
On average, each corporate job offer attracts 250 resumes. Of those candidates, 4 to 6 will get called for an interview, and only one will get the job. (Glassdoor)
Average number of applicants per job was 52 in 2016, down from 59 in 2015. (Jobvite 2017 Recruiting Funnel Benchmark Report)
63% of recruiters say talent shortage is their biggest problem. (2017 Recruiter Sentiment Study MRI Network)
Average time-to-hire a new employee was 39 days in 2016, down from 43 days in 2015. (Jobvite 2017 Recruiting Funnel Benchmark Report)
*Metoda BAEL- jak dla mnie jest ciut naciągana, bo w tej metodzie osoby, które są zapisane wurzędach pracy jako bezrobotne, ale gotowe podjąć pracę do 2 tygodni, lub osoby wykonujące pracę co najmniej przez godzinę, oraz kobiety na macierzyńskim czy uczniów, którzy "przyuczają się do zawodu".